- W ramach swojego cyfrowego omnibusu Komisja Europejska zaproponowała przyznanie głównym twórcom sztucznej inteligencji większej swobody w wykorzystywaniu niektórych kategorii danych osobowych do szkolenia modeli, jednocześnie odkładając wdrożenie przełomowej ustawy o sztucznej inteligencji.
- Europa, pozostająca daleko w tyle za Stanami Zjednoczonymi, które odpowiadają za około dwie trzecie obecnych i przewidywanych mocy obliczeniowych centrów danych, zmaga się z rosnącą konkurencją ze strony azjatyckich graczy w wyścigu o sztuczną inteligencję, w szczególności Chin, których obecne moce operacyjne (4,5 GW) są obecnie równoważne łącznym mocom głównych rynków europejskich, borykających się z wysokimi kosztami budowy oraz ograniczeniami regulacyjnymi i energetycznymi.
- Europa posiada tysiące centrów danych, ale tylko nieliczne z nich dysponują dużą mocą obliczeniową wymaganą do zaspokojenia potrzeb sztucznej inteligencji. Allianz Trade przypomina, że Europa ma tylko dwa obszary o mocy obliczeniowej centrów danych powyżej 1 GW, podczas gdy w Azji są cztery (z czego dwa w Chinach), a w Stanach Zjednoczonych siedem.
- Równolegle UE rozpoczęła właśnie nowe dochodzenie w sprawie amerykańskich gigantów chmury obliczeniowej w związku z rosnącymi obawami dotyczącymi ochrony danych europejskich konsumentów – nawet jeśli jest ona uzależniona od amerykańskich hiperskalerów, aby wypełnić lukę technologiczną.
- Oprócz ogłoszonej w zeszłym roku mapy drogowej o wartości 200 mld EUR, potrzeba wg,. obliczeń Allianz Trade dodatkowe 100 mld EUR, aby zbudować nową pojemność i osiągnąć oficjalny cel potrojenia pojemności europejskich centrów danych w ciągu najbliższych 5-7 lat.
Dylemat europejskich centrów danych: to nie tylko luka inwestycyjna w wysokości 100 mld EUR…
21 Listopad 2025
Streszczenie komunikatu:
Tyle brakuje wg. naszych obliczeń do planowanych przez UE 200 mld Euro nakładów na potrojenie mocy obliczeniowej europejskich centrów danych. Problemem są nie tylko środki – także wysokie koszty energii i jej deficyt, wysokie koszty osobowe obsługi oraz skomplikowane i długotrwałe procedury planowania i budowy. Nie ma wyboru – trzeba pogodzić ochronę danych europejskich konsumentów i suwerenność zarządzania danymi z dopuszczeniem podmiotów amerykańskich, które są obecnie niezbędne do zapełnienia luki podażowej na AI i moce obliczeniowe.
Europa jest rozdarta między przyspieszeniem rozwoju technologii a ochroną konsumentów.
UE znajduje się w coraz bardziej ambiwalentnej sytuacji, przedstawiając swój cyfrowy omnibus, kompleksowy pakiet mający na celu usprawnienie przepisów i wzmocnienie konkurencyjności krajowych MŚP w obliczu przyspieszającej cyfryzacji i rosnącej integracji sztucznej inteligencji z rutynowymi operacjami. Wniosek Komisji przyznaje głównym twórcom sztucznej inteligencji większą swobodę w wykorzystywaniu niektórych kategorii danych osobowych do szkolenia modeli, co ma pomóc europejskim firmom dotrzymać kroku globalnym konkurentom, jednocześnie odraczając o 16 miesięcy wdrożenie kilku wymogów wprowadzonych przez ustawę o sztucznej inteligencji. Równolegle UE nadal bacznie obserwuje dominację amerykańskich gigantów chmury obliczeniowej. W obliczu częstych awarii cyfrowych, najnowsze dochodzenie wszczęte w tym tygodniu przeciwko dużym amerykańskim dostawcom podkreśla rosnące obawy dotyczące ich zdolności do ochrony danych europejskich konsumentów. W ramach tego dochodzenia w opinii Allianz Trade urzędnicy mogą zaostrzyć obowiązkowe wymogi dla zagranicznych dostawców usług w chmurze, którzy wcześniej korzystali z łagodnego stosowania ustawy o rynku cyfrowym (DMA), zwiększając interoperacyjność z lokalnymi firmami produkującymi oprogramowanie oraz przenoszalność danych z konsumentami.
Mimo że Bruksela stara się ściślej regulować ich wpływ, Europa jest uzależniona od amerykańskich hiper-skalerów, aby wypełnić lukę technologiczną.
Europejski rynek usług w chmurze wzrósł ośmiokrotnie od 2017 r., ale rosnący popyt jest w większości absorbowany przez amerykańskich hiper-skalerów: trzej najwięksi dostawcy mają 70% udziału w rynku. Tymczasem udział lokalnych dostawców w rynku zmniejszył się o połowę, ponieważ mają oni trudności z dorównaniem swoim amerykańskim konkurentom pod względem wdrażania technologii i możliwości inwestycyjnych. Ta dynamika pogłębia zależność Europy od zagranicznych firm i budzi obawy nie tylko o suwerenność cyfrową , ale także o bezpieczeństwo, zwłaszcza że kontrola nad europejskimi danymi staje się strategicznym atutem dla przedsiębiorstw. Pomimo inicjatyw takich jak GAIA-X lub krajowych programów dotyczących suwerennej chmury, własne moce obliczeniowe Europy w chmurze pozostają niewystarczające, aby zaspokoić gwałtownie rosnące zapotrzebowanie na infrastrukturę obliczeniową i sztuczną inteligencję. Europa posiada tysiące centrów danych, ale tylko nieliczne z nich dysponują dużą mocą obliczeniową wymaganą do zaspokojenia wykładniczych potrzeb energochłonnych technologii opartych na sztucznej inteligencji. Europa ma tylko dwa obszary o mocy obliczeniowej centrów danych powyżej 1 GW, podczas gdy w Azji są cztery (z czego dwa w Chinach), a w Stanach Zjednoczonych siedem. Tymczasem w ocenie Allianz Trade pozycja Europy w globalnym wyścigu AI jest coraz bardziej ograniczana przez jej strukturalną słabość w zakresie operacyjnych mocy obliczeniowych, gdzie pozostaje daleko w tyle za Stanami Zjednoczonymi (około trzy razy mniej), a jednocześnie musi zmierzyć się z rosnącą konkurencją ze strony regionu Azji i Pacyfiku, napędzaną głównie przez szybką ekspansję Chin. Moce obliczeniowe w samej Europie są nierównomiernie rozłożone, a tylko pięć krajów odpowiada za około połowę całkowitej mocy regionu, co ogranicza korzyści skali i integracji. Chociaż obecne plany sugerują około 13 GW dodatkowej mocy w perspektywie średnioterminowej, pozostaje to prawie 30% poniżej ambicji UE, aby potroić moc centrów danych w ciągu najbliższych pięciu do siedmiu lat. Pomimo planu UE o wartości 200 mld EUR, mającego na celu budowę nowych mocy i zniwelowanie luki w rozwoju sztucznej inteligencji w stosunku do konkurentów, państwa członkowskie nadal zabiegają o inwestycje zagraniczne, czego przykładem są kontrakty o wartości 15 mld EUR podpisane w tym miesiącu z dużymi amerykańskimi dostawcami usług w chmurze.
Wysokie koszty budowy oraz ograniczenia regulacyjne i energetyczne spowalniają realizację projektów, a rosnące koszty hamują ekspansję centrów danych w Europie.
Koszty budowy centrów danych w Europie należą do najwyższych na świecie i rosną znacznie szybciej niż w konkurencyjnych regionach – ponad dwukrotnie szybciej niż na głównych rynkach amerykańskich w ciągu ostatnich trzech lat – co wynika z wyższych kosztów gruntów, energii i pracy. Po drugie, utrudnienia administracyjne i rozbudowane procedury wydawania pozwoleń wydłużają harmonogramy realizacji projektów: w wielu przypadkach średni czas potrzebny na uzyskanie pozwoleń wynosi około 18 miesięcy, ale w niektórych złożonych przypadkach wydłuża się on nawet do 48 miesięcy, co stanowi w przybliżeniu średni czas trwania procesu budowy. Po trzecie, w Europie brakuje zharmonizowanych ram cenowych energii elektrycznej, co naraża operatorów na dużą zmienność cen i utrudnia długoterminowe planowanie. Po czwarte, duża koncentracja klastrów centrów danych spowodowała przeciążenie sieci, spowalniając nowe inwestycje w takich ośrodkach jak Amsterdam i Dublin, ale także powodując wzrost kosztów operacyjnych. Koszty związane z przeciążeniem sieci przekroczyły 4 mld EUR w 2024 r. Podobne problemy pojawiają się w Hiszpanii i Finlandii, gdzie zapotrzebowanie centrów danych może osiągnąć lub przekroczyć 10% mocy sieci w okresach szczytowego obciążenia. Wreszcie, ambicja Europy, aby stworzyć ekosystem centrów danych wolny od emisji dwutlenku węgla – już teraz zasilany w 94% z odnawialnych źródeł energii – stwarza dodatkowe wyzwania związane ze stabilnością sieci. Jest to zdecydowanie główna kwestia wskazywana przez deweloperów centrów danych w Europie, ponieważ trudności z podłączeniem nowych centrów danych do istniejącej sieci energetycznej lub zapewnieniem stałego źródła zasilania w okresach szczytowego zapotrzebowania negatywnie wpływają na ogólną wydajność, a także utrudniają realizację planów inwestycyjnych. Wszystkie te ograniczenia mają ogromny wpływ na zdolność kontynentu do rozbudowy infrastruktury cyfrowej w tempie wymaganym przez rosnący popyt.
W tej sytuacji Europa musi na nowo zdefiniować swoje priorytety, aby osiągnąć ambitny cel.
Europa stoi przed trudnym wyborem strategicznym, próbując pogodzić ambitne cele w zakresie rozwoju sztucznej inteligencji i chmury obliczeniowej z realiami obecnego krajobrazu inwestycyjnego. Plan działania UE o wartości 200 mld EUR prawie na pewno już jest niewystarczający, aby osiągnąć cel potrojenia mocy obliczeniowej centrów danych do 2030 r. Według naszych szacunków, aby wypełnić lukę w zakresie mocy infrastruktury, potrzeba 280–300 mld EUR.
Niezbędne będą m.in. dalsze inwestycje w modernizację sieci energetycznej i harmonizację cen energii elektrycznej w Europie, aby zwiększyć zarówno wydajność, jak i funkcjonalność. Biorąc pod uwagę tę lukę, nieuniknione będzie wsparcie zewnętrzne – czy to w postaci bezpośrednich inwestycji zagranicznych, czy też umów o świadczenie usług z dostawcami spoza Europy, którzy są w stanie zrównoważyć pojawiające się presje podaży i popytu. Jednak ograniczona pula lokalnych opcji w Europie i stosunkowo mniej dynamiczny rynek kapitału wysokiego ryzyka ograniczają jej zdolność do skalowania przy zachowaniu pełnej kontroli nad nową infrastrukturą cyfrową. Potwierdza to niedawna zapowiedź inwestycji o wartości 15 mld euro ze strony amerykańskich hiper-skalerów w rozwój centrów danych w Niemczech i Portugalii. Zaostrzenie regulacji dotyczących dużych amerykańskich firm technologicznych z pewnością pomogłoby zmniejszyć ryzyko systemowe, ale mogłoby również pociągać za sobą niepożądane skutki uboczne, takie jak zniechęcenie inwestorów zagranicznych, którzy mieliby kluczowe znaczenie dla wzmocnienia bazy obliczeniowej Europy. W rezultacie decydenci polityczni stoją przed trudnym wyzwaniem: szybkiego zwiększenia mocy obliczeniowych przy jednoczesnym zachowaniu strategicznej kontroli. Osiągnięcie obu tych celów jednocześnie będzie trudne i konieczne będzie poczynienie pewnych ustępstw w zakresie suwerenności w przypadku braku alternatywnych rozwiązań krajowych, choć nie powinno to odbywać się kosztem ochrony konsumentów.
Allianz Trade jest światowym liderem w zakresie ubezpieczeń należności handlowych i uznanym specjalistą w obszarach gwarancji ubezpieczeniowych, odzyskiwania należności, strukturyzowanego kredytu handlowego i ryzyka politycznego. Nasza sieć pozyskiwania informacji gospodarczych zapewnia możliwość analizy bieżących zmian w zakresie wypłacalności ponad 80 mln firm. Dajemy firmom pewność poprzez możliwość zawierania transakcji z zabezpieczeniem płatności. W razie nieściągalności należności wypłacamy odszkodowanie, ale najważniejsze jest to, że pomagamy ich w ogóle uniknąć. Każdorazowo, gdy zapewniamy ubezpieczenie kredytu kupieckiego czy inne rozwiązania finansowe, naszym priorytetem jest zapewnienie ochrony opartej na analizie biznesowej. Jeśli jednak wydarzy się coś nieprzewidzianego, nasz rating kredytowy AA oznacza, że posiadamy zasoby, wspierane przez Allianz, które umożliwią nam wypłatę odszkodowania, które pozwoli utrzymać dalsze działanie ubezpieczanej firmie. Siedziba główna Allianz Trade mieści się w Paryżu, ale firma obecna jest w ponad 52 krajach i zatrudnia 5.500 pracowników. W roku 2021 nasze skonsolidowane obroty wyniosły 2,9 mld €, a transakcje ubezpieczane w skali globalnej wiązały się z ekspozycją na poziome 931 mld €. Więcej informacji można znaleźć na stronie allianz-trade.pl
Niniejszy dokument zawiera oświadczenia dotyczące przyszłości, takie jak prognozy czy przewidywania, które opierają się na aktualnych poglądach i założeniach kierownictwa i które podlegają znanym i nieznanym ryzykom i niepewnościom. Rzeczywiste wyniki, dane czy zdarzenia mogą odbiegać znacząco od przewidywanych czy domniemywanych w takich oświadczeniach prognostycznych. Różnice mogą wynikać ze zmian czynników, między innymi: (i) ogólnej sytuacji gospodarczej i konkurencyjnej w kluczowej działalności i na kluczowych rynkach Allianz, (ii) wyników na rynkach finansowych (szczególnie w zakresie zmienności, płynności, zdarzeń kredytowych), (iii) częstotliwości i wagi zdarzeń szkodowych, w tym w odniesieniu do szkód wynikających z katastrof naturalnych, a także zmian w kosztach szkód, (iv) trendów poziomów umieralności i zachorowalności, (v) poziomu odporności, (vi) poziomu braku płatności - szczególnie w segmencie bankowości, (vii) poziomu stóp procentowych, (viii) kursów walutowych, szczególnie EUR/USD, (ix) przepisów prawnych i regulacji, szczególnie podatkowych, (x) wpływu przejęć, w tym kwestii związanych z integracją i reorganizacją oraz (xi) ogólnych warunków konkurencyjnych w zakresie lokalnym, regionalnym, krajowym i/lub globalnym. Wiele z tych czynników może cechować się zwiększonym prawdopodobieństwem wystąpienia lub wyższą wagą skutków ich wystąpienia w przypadku wystąpienia ataków terrorystycznych i ich konsekwencji.